Słowa Jamiego padły szybko. „Dobra, dobra, co wtedy? Odłączymy zasilanie? Spróbujemy się ukryć? Użyjemy ładunku do zablokowania drzwi? Co my w ogóle mamy zrobić!? Noah patrzył prosto przed siebie. „Sprawimy, że dostanie się do środka będzie tak trudne, jak to tylko możliwe. Uszczelnimy każdy właz. Zablokować każde drzwi. Kupimy sobie czas
Oddech Jamiego był płytki, klatka piersiowa unosiła się szybko. „Mówisz poważnie?” Odparł Noah – Masz lepszy pomysł? Jamie otworzył usta. Nic z nich nie wyszło. Głos Noah zaostrzył się. „Oni nadchodzą. Chcesz przeżyć? Zacznij się ruszać Jamie nie czekał na kolejne słowa. Już wstał i ruszył wąskim korytarzem, gdy samolot lekko się pod nim przechylił.