W 1997 roku urodziła pięcioraczki, a potem zostawił ją mąż. Zobacz, jak wyglądają 26 lat później

Sofia, kosmetyczka, prowadziła własne spa na Brooklynie. Strona internetowa szczyciła się świetnymi recenzjami i eleganckim brandingiem – pastele, świece, uspokajająca muzyka. W jednym z postów pokazała zdjęcia skóry klientki przed i po zabiegu i napisała: „Uzdrowienie to potęga” Vincent uniósł brwi. Wyglądała na opanowaną, pełną gracji. Jak naturalna opiekunka.

Jej zdjęcia pokazywały ją śmiejącą się z klientami, prowadzącą warsztaty produktowe, a nawet mentorującą stażystów. „Dbamy o innych tak, jak chcielibyśmy, aby ktoś zadbał o nas” Vincent zamarł przy tym zdaniu. Zastanawiał się, czy chodzi o niego. Czy o Lindę. Tak czy inaczej, wątpił, by to ona miała pomóc.