Vincent zamrugał, niepewny, czy dobrze usłyszał. Słowa wydawały się ciężkie, obce. Lekarz kontynuował, wyjaśniając, że tkanka w części jego trzustki zaczęła obumierać – spowodowane latami intensywnego spożywania alkoholu. To nie było coś, co zniknie samoistnie.
„Będziesz potrzebował operacji” – powiedział lekarz, jego głos był spokojny, ale nie niemiły. „Tkanka martwicza musi zostać usunięta. Masz rodzinę? To dobry moment, by ich o tym poinformować” Vincent wpatrywał się w podłogę. Miał czterdzieści dziewięć lat i to była jego przyszłość – trzymanie się życia dzięki receptom i precyzji.