Kobieta znajduje psa na podwórku – to, co stało się później, doprowadziło ją do łez!

Kiedy wyszła na zewnątrz, zaczęła już padać mżawka. Wiatr owinął się wokół niej jak ostrzeżenie. Gruz skakał po trawniku, a niebo nad nim mieniło się głębokimi, niepokojącymi kolorami. Szczekanie psa stało się ochrypłe, ale nie ustało. Szczekał tak, jakby nie wiedział, jak przestać.

Maya ruszyła powoli naprzód, lekko zagłębiając buty w trawie. „Spokojnie… delikatnie – zawołała, jej głos był ledwo słyszalny ponad wiatrem. Pies ponownie przekręcił się przy ogrodzeniu, zerkając na nią między wybuchami hałasu. Podniosła królika, serce jej waliło. „W porządku – wyszeptała. „Jestem tu, by pomóc