W miarę upływu dni, oddanie Milo stało się niemożliwe do przeoczenia. Ignorował wszystkie inne dzieci, nawet te, które wołały jego imię lub próbowały go pogłaskać. Kiedy jego opiekun próbował przekierować go do innego pokoju, kopał w łapy, odmawiając ruchu.
Rodzice innych pacjentów zaczęli narzekać. „To niesprawiedliwe” – powiedział jeden z nich. „Dlaczego nasze dziecko dostaje tylko pięć minut, podczas gdy on spędza tam godzinę?” Maya nie miała odpowiedzi. Po prostu obiecała porozmawiać ze schroniskiem, choć już wiedziała, że to niczego nie zmieni.