Pielęgniarki rzuciły się do akcji. W ciągu kilku sekund udało im się zrestartować maszyny i podłączyć tlen. Oddech Lily ustabilizował się. Kiedy chaos ucichł, zdali sobie sprawę, że to szalone szczekanie Milo przyciągnęło ich tam na czas. Do końca dnia wszyscy nazywali go bohaterem.
Maya uśmiechnęła się, gdy usłyszała historie rozchodzące się po korytarzach. „On jest kimś więcej niż bohaterem – powiedziała cicho, patrząc jak śpi u boku Lily. „On słucha jej – jej ciała.” Była przerażona tym, co się działo.