Claire poświęciła krótką chwilę na uzyskanie zgody rodziców Lily, zanim się do niej odezwała. Nie było już żadnych tajemnic do ukrycia. Weszła do pokoju Lily, niosąc białe kwiaty i to samo drewniane pudełko. „Myślę, że powinnaś wiedzieć – powiedziała łagodnie, klękając obok łóżka. „Nosisz serce mojego syna”
Rodzice Lily uśmiechnęli się przez łzy. Jej matka zakryła usta, łzy rozlały się, zanim zdążyła wypowiedzieć słowo. Lily spojrzała w dół na swoją klatkę piersiową, palcami muskając słabą bliznę. „Dlatego mnie nie zostawił – wyszeptała, drżącym głosem.