Chłopak żąda, by brała prysznic dwa razy dziennie – nie ma to sensu, dopóki nie pozna jego mamy

Pięć miesięcy temu wszystko było świetnie. Spotkali się w kawiarni księgarni po tym, jak autorka skończyła mówić o swojej najnowszej książce. Kiedy zaczęli rozmawiać, zaproponował kawę. Udało mu się nawet doskonale zapamiętać jej zamówienie. Słuchał tak, jak ludzie rzadko to robią, jakby nie było nic bardziej interesującego niż zdanie, którego nie dokończyła.

Z łatwą precyzją podał daty: galeria w piątek, spacer nad rzeką o zmierzchu, schowana knajpka na zupę. Sprawdził godziny otwarcia, zarezerwował miejsca przy oknie i przezornie nosił parasol na deszczowe wieczory. Niezawodność była jak ciepły płaszcz; wślizgnęła się w niego i odkryła, że dobrze do niej pasuje, zwłaszcza po serii niewiarygodnych romantycznych partnerów.