Chłopak żąda, by brała prysznic dwa razy dziennie – nie ma to sensu, dopóki nie pozna jego mamy

Zgoda zastąpiła korektę. „Czy pomogłoby, gdybym porcjował?” – pytał. Czasami Evelyn odpowiadała „tak”, a kiedy indziej „nie”. Chciała, by apetyt podpowiadał jej, czego potrzebuje jej ciało. Nauczył się, że bliskość może oznaczać oferowanie bez organizowania i otrzymywanie bez poprawiania.

Odwiedził matkę sam. Kiedy wrócił, wyglądał na zmęczonego, ale lżejszego. „Poprawiła mój uścisk dłoni”, powiedział dziwnie rozbawiony. „Pozwoliłem jej. Potem wróciłem do domu” Nic nie dodał, a ja nie przypomniałam mu o zasadach. Nie musiał tego mówić. Evelyn poczuła, jak powietrze się rozluźnia.