Potem zauważył, że nigdy nie sprawdzała telefonu. Nie było szybkich spojrzeń, brzęczących powiadomień ani słuchawek wystających z kieszeni. Większość młodszych pracowników spędzała połowę swojej zmiany przyklejona do ekranów. Lena przechodziła przez swoje dni tak, jakby istniała poza wszystkim, co nowoczesne, co jeszcze bardziej wyostrzyło ciekawość Evana.
Pewnego razu przyjechał wcześnie i zastał ją już na miejscu, polerującą stoły, zanim jeszcze w pełni zapaliły się światła. Innym razem wrócił spóźniony po zapomniany szalik i przyłapał ją na zamykaniu lokalu. Wchodziła wcześnie, wychodziła ostatnia. Większość kelnerek nie traktowała kawiarni jak sanktuariów. Ale ciężka praca i wyczerpanie Leny wyglądały na dobrowolne.