Później Gwen wyciągnęła folder z dokumentami kościelnymi, aby ponownie przejrzeć listę gości. Elizabeth unosiła się w pobliżu. „Potrzebujesz pomocy? – zapytała. Gwen zawahała się, po czym wręczyła jej listę. „Przydałoby się sprawdzić kilka nazwisk” Elizabeth skinęła głową i zajęła miejsce po przeciwnej stronie stołu.
Przez następną godzinę pracowały w ciszy, każda skupiona na swoim stosie. Elizabeth nie przerywała. Nie komentowała wyborów Gwen ani nie kwestionowała jej pisma. Kiedy znalazła brakujący numer telefonu, po prostu go zakreśliła i odesłała stronę z krótkim skinieniem głowy. To było proste, ale płynne.