Pozostałe tygrysy krążyły wzdłuż skał, podrygując ogonami, ale ich królowa pozostała w kącie, nieruchoma, milcząca i nieugięta. Caleb starał się zachować spokój, gdy przemierzali resztę sanktuarium.
Odwiedzili słonie, które przerzucały siano przez swoje grzbiety; wilki, które wyły zgodnie na gwizdek opiekuna; i pingwiny, kaczkowate z ich zwykłym wdziękiem. Ale Lily nie myślała o żadnym z nich.