Lily pochyliła się do przodu, przyciskając notatnik do piersi. „Pomoże jej, prawda? Ethan uśmiechnął się słabo. „Jeśli ktokolwiek może, to właśnie Margaret Na zewnątrz, przez szybę, w pomieszczeniu znów panowała cisza. Światła zostały przyciemnione do niemal ciemności, ale nawet ze ścieżki można było usłyszeć słaby odgłos oddechu z zacienionego kąta, w którym leżała Shira.
Margaret Hayes przybyła przed świtem. Sanktuarium wciąż spało pod szarym niebem, a jego ścieżki były pokryte rosą. Caleb i Lily czekali w pobliżu bramy z Ethanem, który wyglądał, jakby nie spał całą noc. Kiedy reflektory zbliżającej się ciężarówki przecięły mgłę, Ethan wyprostował się. „Nie ruszyła się? Zapytała Margaret, gdy wyszła na zewnątrz, jej głos był równy, ale przycięty.