„Ani o centymetr – powiedział Ethan. „Stoi w tym samym kącie. Cokolwiek niosła, wciąż tam jest Margaret poprawiła rękawiczki, poruszając się niespiesznie. „W takim razie zobaczmy, co się dzieje Caleb przyglądał się jej, nie było w niej nic niepewnego. Nawet Lily zamilkła, gdy Margaret szła w stronę ogrodzenia, jej buty chrzęściły na żwirze.
Przy ogrodzeniu zatrzymała się. W powietrzu unosił się słaby zapach żelaza i słomy. „Mówiłaś, że jest spięta? – zapytała przez ramię. „Warczy, gdy tylko ktoś się zbliży – potwierdził Ethan. Margaret skinęła głową. „To dobrze. To znaczy, że wciąż ma w sobie walkę Przeszła przez bramę, zanim ktokolwiek zdążył się sprzeciwić.