Szczeniak wpada do zagrody tygrysa – opiekunowie nie mogli uwierzyć w to, co zobaczyli później

„Cofnąć tłum! – krzyknął strażnik. „Wezwać pogotowie! Syrena ożyła, ostra i nagląca, przecinając ciszę jak ostrze. Zookeeperzy ruszyli sprintem na miejsce zdarzenia z trzeszczącymi krótkofalówkami i zatroskanymi twarzami. Odwiedzający wrzasnęli i cofnęli się od barierki. Wewnątrz wybiegu Meera podniosła głowę.

Poderwała się na równe nogi. Jej uszy spłaszczyły się. Jej ogon trzepotał raz, dwa razy, a oddech był szybki. Syreny odbijały się echem od metalu i szkła wokół niej, wzmacniając się w coś ostrego i nieznanego. Obróciła się w stronę hałasu – i w stronę tłumu.