W chwili, gdy Jonathan zniknął z pola widzenia, pojawił się przy niej wcześniejszy kelner. Jego zachowanie było energiczne, ale uspokajające. „Chodź ze mną – szepnął, jego głos był niski i naglący. „Samochód policyjny czeka przy tylnym wyjściu. Jest już bezpiecznie
Ulga przepłynęła przez Amelię, gdy wstała, jej nogi się trzęsły, ale była zdeterminowana. Szybko podążyła za kelnerem, zerkając przez ramię, by upewnić się, że Jonathana nie ma nigdzie w zasięgu wzroku. Adrenalina krążyła w jej żyłach, gdy przedzierali się przez bar i wychodzili tylnymi drzwiami.