Uderzenie nadeszło z wnętrza naczepy. Po jęku przesuwającej się masy nastąpił ciężki trzask. Ciężarówka zatrzęsła się, ale pozostała w pionie. Dan zatrzymał się, dysząc ciężko, z białymi knykciami na kierownicy. Gdzieś za nim coś pękło. Jedna ze skrzyń zdecydowanie się odłamała. Jęknął, mając nadzieję, że nic nie zostało uszkodzone.
Wyszedł w burzę, a jego buty tonęły w błotnistej wodzie, gdy okrążał przyczepę. Deszcz padał tak mocno, że odbijał się od metalowych ścian jak gwoździe. Jeden z pasków został rozerwany na wylot. Chwycił nowy ze skrzynki z narzędziami i zaczął ponownie mocować ładunek.