Sprawdził lusterko w samą porę, by zobaczyć, jak jakiś kształt spada z tyłu. Jedna ze skrzyń potoczyła się raz, po czym rozbiła się o błoto przy barierce. Drzazgi rozsypały się w czerwonym blasku tylnych świateł.
Zaklął głośno pod nosem, zjechał na pobocze i chwycił latarkę ze schowka. Deszcz uderzył w jego kurtkę, gdy wyszedł na zewnątrz. Jedna opona przyczepy była pęknięta, co wymagało późniejszej naprawy. Światła SUV-a były teraz pochłonięte przez ciemność. Spojrzał w dół drogi w kierunku przewróconej skrzyni i zaczął iść w jej kierunku.