Siedziała sama, odtwarzając w myślach ich rozmowy, wyobrażając sobie, jak inaczej mogłoby być, gdyby tylko wiedzieli. Stali bywalcy przychodzili i odchodzili, a ich śmiechy i rozmowy wydawały jej się odległe i puste.
Wszystko, co widziała, to puste miejsce naprzeciwko niej, brak mężczyzny, który po cichu kochał ją przez te wszystkie noce, nigdy nie mówiąc ani słowa. Z ciężkim sercem Carla zdecydowała, że musi coś zrobić.