Weteran jest nękany przez firmę budowlaną, aby sprzedał swój dom – kiedy odmawia, posuwają się za daleko

Walter trzymał ręce w kieszeniach. „Powiedziałem, że nie sprzedaję Howard powoli skinął głową, przyglądając mu się. „Rozumiem. Ale musisz zrozumieć, że ten projekt nigdzie się nie wybiera. A na budowie panuje bałagan. Hałas, kurz, ciężarówki jeżdżące o każdej porze. Nie będzie tu przyjemnie Uśmiechnął się, ale ciepło nie dotarło do jego oczu.

„Czy nie byłoby łatwiej przenieść się teraz, kiedy wciąż możesz wybrać, dokąd pójdziesz? „Sam zbudowałem to miejsce – powiedział cicho Walter. „Sam zdecyduję, kiedy odejść Przez chwilę żaden z nich się nie odzywał. Potem uśmiech Howarda zelżał. „To twoja decyzja – powiedział. „Ale powiem ci jedno: za sześć miesięcy nie poznasz tej doliny