Emily zatrzymała się, całkowicie zaskoczona sytuacją. Mężczyzna nadal szedł kilka metrów od niej, a ona patrzyła. Trzymał głowę nisko i patrzył w ziemię, jakby bał się nawiązać z nią kontakt wzrokowy. Po pokonaniu znacznej odległości między nimi wrócił na chodnik i kontynuował spacer. „Co się właśnie stało?!”, wykrztusiła.
Emily zaniemówiła i stawała się coraz bardziej niespokojna. Dlaczego chodził wokół niej w ten sposób? A co ważniejsze, dlaczego czuł potrzebę unikania jej? To było tak, jakby… w jakiś sposób całkowicie się jej brzydził. Ale to nie miało sensu!