Wpatrywał się w jej twarz, próbując znaleźć słowa, ale nie wydobył z siebie żadnego dźwięku. Wszystko, co mógł zrobić, to wpatrywać się w kobietę, która nosiła twarz jego zmarłej żony. „W czym mogę pomóc? – powiedziała w końcu kobieta po niezręcznie długiej ciszy.
Kim wyczuła wahanie Jacka i wkroczyła do akcji: – Tak, może pani pomóc. Przepraszamy za najście, ale obawiam się, że jest pani niesamowicie podobna do kogoś ważnego dla naszego pilota. To dość niesamowite Jack poczuł, że się kurczy, wiedząc, że jest tym pilotem, a nieznajomy prawdopodobnie już to zauważył.