Kiedy dotarli na plażę, Tessa pospieszyła do samochodu, czując pod nogami galaretkę. Wślizgnęła się na przednie siedzenie, ściskając kubek, starając się go ogrzać podczas jazdy. Jej telefon ledwo łapał sygnał, ale udało jej się wybrać 911.
Zanim przekręciła kluczyk, zerknęła przez przednią szybę. Wielki niedźwiedź siedział na swoich łapach przy linii bocznej, obserwując – zbyt masywny, by podążać za samochodem, ale nie chcący odejść. Ten widok był jak cichy pakt: pośpiesz się.