Sylwia Bonda o Antku Królikowskim: „Jest tylko jedno słowo opisujące takie zachowanie mężczyzny!”

Ostre słowa Sylwii Bondy o Antku Królikowskim!

Związek Joanny Opozdy i Antoniego Królikowskiego to pieśń przeszłości. Po tym, gdy Antek opuścił Joasię w tak trudnym dla niej momencie, a następnie wdał się w romans z młodą prawniczką Izabelą, ta relacja musiała się zakończyć! Dosłownie chwilę temu na profilu Opozdy na Instagramie pojawiło się jej zdjęcie, gdy na rękach trzyma dopiero co urodzonego synka, Vincenta. W opisie fotografii można przeczytać kilka ważnych zdań. 

Joanna Opozda opublikowała zdjęcie ze swoim synem i skomentowała je w sposób następujący:

„Moc rodzi się z nadziei, nadzieja z Miłości…” — rozpoczęła swoją wypowiedź. 

W kolejnych zdaniach dodała:

„Tak wiele razy wyobrażałam sobie nasze pierwsze spotkanie… Dziś w końcu mogę Cię przytulić. Moje małe cudo.” — Joanna podkreśliła jak wielkie znaczenie w jej życiu miało urodzenie dziecka. 

Jednak w treści posta nie zabrakło też kilku słów na temat trudności, które ją spotkały po drodze. Opozda napisała: „Przez te wszystkie miesiące dłużyło mi się w łóżku, które stało się moim więzieniem. Choroba, płacz, hormony i niewyobrażalny stres. Ciągłe poczucie strachu…” 

Aktorka co prawda doczekała się szczęśliwego rozwiązania ciąży, ale niestety szpital musiała opuścić sama, bez wsparcia własnego męża. Niektóre media donoszą, że Antoni Królikowski do tej pory wciąż nie widział swojego syna!

Całą tę sytuację skomentowała Sylwia Bonda. W jej wypowiedzi widoczna jest złość i rozczarowanie zachowaniem Antoniego Królikowskiego, które wyraźnie potępiła:

„Tylko jedno słowo dla takiego chłopca: CH**! Piszę to, mając świadomość, jakiej wagi jest to słowo. Joasia wydawała się naprawdę źle znosić ciążę i być zagubiona przez hormony. Co za człowiek może zrobić coś takiego? Jestem zdruzgotana, co się dzieje z tymi facetami?! Kobieta rodzi dziecko, jest zagubiona i obolała, a facet co? Nie ma go. Brak słów, by wyrazić moje współczucie i żal oraz pogardę dla tego typka!— napisała celebrytka.

Jak sądzicie, czy tak mocny komentarz odnośnie do tej sytuacji jest rzeczywiście na miejscu? Czy nie jest to jednak drobna przesada?